|
Jak to kto??
Decydentami są tutaj urzędnicy z WP. Nikt inny.
To oni, i tylko oni decyduja o wyborze oferenta, akceptacji bądź nie zapisów operatu.
Mogę się tylko domyślać jak to wygląda.
Na większości obwodów PZW przedłuża umowy z automatu i żadnych przetargow nie ma, to raz.
Dwa, to użytkownicy konstruują oferty. Jeżelj wszystkie oferty są podobne co do metod, to nie ma możliwości
wyboru. Różnią się tylko kwotami, jak sądzę, a urzędnicy od klepania pieczątek maja to między pośladkami.
Paier jest, odpowiedzialność spada, gitara, można kawkę sączyć do piętnastej.
Taka organizacja, jak zwiazek wędkarski zdecydowanie powinna mieć wpisane w geny wybieranie działań
korzystnych od strony środowiska a nie kieszeni, inaczej staje się firmą nastawioną na zyski a nie na
booróżnorodność, czy dobrą kondycję wód. Tak jak działaja wszystkie towarzystwa i opiekunowie wód.
Niestety, problem jest najpierw w głowach działaczy. potem w UR. Pamiętajmy, że UR została stworzona aby
realizować linię działania komunistycznych władz i taka pozostaje do dzisiaj. Miała stwarzać warunki do
eksploatacji środowiska z korzyścią dla ludu co miało dawać poparcie dla władz. Dodatkowo umożliwiła
stworzenie wielkiej machiny ze stanowiskami dla swoich. Niestety w przypadku działaczy z rodowodem w PRL
wybory są oczywiste i skierowane w stronę mamony!!
Pzdr.
|