|
Liczenie na to że brak kasy wykończy PZW jest nieuzasadnione, nie liczył bym też na zmianę
wizerunku (poza czystym pr, co jest oczywiście możliwe). Niby jak inaczej miałby się ten wizerunek
zmienić?
Po pierwsze struktury które kiedyś stworzono są bardzo trwałe, one same z siebie się nie zreformują,
bo ci którzy mogą to teoretycznie zrobić (ZG) nie są zainteresowani takimi zmianami. Musieli by
stracić władzę i wpływy po które poszli do ZG aby je zdobyć. To samo dotyczy struktur niższych.
Cały system stworzony w czasie okupacji czy potem w PRL oparto o przymus uczestnictwa w
związku kiedyś formalnym dziś faktycznym oraz o odgórne struktury decyzyjne na poziomie kraju,
potem kraju i województw.
Całość oprócz władzy trzyma w kupie majątek. Jak ktoś z niższych szczebli podskoczy, to jak za
okupacji go zlikwidują. Nie muszą likwidować wystarczy że mogą.
Tu na zmiany wizerunkowe bym nie liczył, to się nie zmieni. Liczenie na to, że nagle w ZG PZW
pojawi się zbawca, który coś zmieni to absurd, co miałby zmienić? trochę niższe opłaty wprowadzić,
czy trochę więcej ryb wpuszczać? a może że ma zakazać wędkarzom złowione zabierać?
Raczej co najwyżej w jakimś kole czy poszczególnym okręgu będzie lepiej lub gorzej. W skali kraju to
ma drugorzędne znaczenie. Czyli przez najbliższe dziesięciolecia raczej w kwestii zmian
zasadniczych (strukturalnych) zmian bym się nie spodziewał. To, że w Polsce jest jak jest jest
problemem strukturalnym, a nie ludzkim.
To, że taki zbawca pojawi się w strukturach państwa i zaopiekuje się wszystkimi obwodami na
terenie kraju, i nagle wędkarze w większości będą szczęśliwi to dla mnie to już całkowita abstrakcja.
Co do liczby członków. Liczba członków nigdy nie przekładała się na działanie PZW, w czasie wojny
do Sekcji Wędkarskiej związku zapisano jakieś 15000 osób. Po wojnie najpierw doszło to do 100 tyś.
potem 1 mln. Tendencja raczej była odwrotna im więcej członków tym gorsze łowienie. Liczenie na to,
że PZW zbankrutuje jest nierealne, PZW przede wszystkim ma zobowiązania nie w stosunku do
kontrahentów, a w stosunku do swoich członków, więc jak może zbankrutować?
Pozdr Maciej
|