|
WItam.
Macieju, a powiedz nam czy np. nie zauważyłeś u siebie w tym roku znaczącego wzrostu wykupienia ilości licencji
całorocznej na nizinny odcinek ?
Bo ja widzę w Okręgu PZW Katowice odpływ wędkarzy z PZW właśnie do wód innych użytkowniików.
Koło mnie (między Gliwicami, Mikołowem i Katowicami są już co najmniej cztery towarzystwa wędkarskie
użytkujące własne zbiorniki wodne. Ogromna ilość wękarzy z okolic Jastrzębia, Wodzisławia, Cieszyna,
Raciborza, nawet Bielska-Białej, ma już w nosie PZW i jeździ po prostu na ryby do Czech i nie to że kupując
jednodniowe opłaty, tylko już normalnie na czeską kartę po wstąpieniu do ślasko-morawskiego "svazu" i opłaceniu
tam składek rocznych.
Wzdłuż Twojego obwodu rybackiego (tylko części nizinnej) jest w tej chwili kilkanaście już chyba łowisk
prywatnych, gdzie czesto płaci się naprawdę niewygórowane dniówki w granicach 10-15 zł za wędkę na dzień.
Albo z drugiej strony - płaci się nieporównywalnie dużo więcej niż roczna składka w PZW, ale ma się naprawdę
wędkarskie eldorado.
Więc osobiście to właśnie tutaj upatruję powody masowego (bo tak to już można nazwać) odpływu wędkarzy z
PZW (a raczej zaprzestania po prostu płacenia składek), przynajmniej u nas w Orkęgu.
Pozdrawiam.
|