|
"Woda,która obecnie wypływa z Soliny i jej degradacja, już nie nadaje się do bytowania w niej lipieni na
dłuższą metę. Przykre ale prawdziwe, niestety".
_____
Nadaje, nadaje. To że opady są takie jakie są, w takim czy innym roku nie zmienią ludzie, turyści, wędkarze. To
że słońce smaży tak a nie inaczej też raczej tego nie zmienimy. To że śniegu, mrozu ni mo nie zmieni żaden
rząd. Inna polityka "wodna" która steruje pracą zbiornika retencyjnego oczywiście ma jakiś wpływ ale i ta
polityka jest uzależniona od wymienionych wyżej czynników. Gdy one się zmienią (na lepsze) woda będzie
taka jak w tych lepszych czasach. Może przyjeżdżająca w popularne Bieszczady ilość "ludków" sika/wrzuca do
wód więcej złych substancji ale w takiej zlewni raczej to się "rozmai". Raczej. Małe (świeże) przepływy, duża
ilość słońca i znacznie wyższa temperatura są głównym czynnikiem "gorszej" wody ze zbiornika Solina.
Wystarczy kilka odpowiednio deszczowych lat i powinno być lepiej z jakością wód. Gorszej czyli cieplejszej i
"nieświeżej" wody wg mnie.
Chyba że gorsza ma wg Ciebie inne znaczenie.
W latach 1970-1990 dopływy były takie że II czy I turbiny były latem normą. Nie wiem jakie były wtedy opady
(wystarczy sprawdzić gdzieś jakieś dane) ale pamietam zimy. Wody górskie to głównie góry i zima która ma
największy wpływ na dorzecza, zlewnię, jakość i ilość wody przez wiekszą część roku.
|