f l y f i s h i n g . p l 2024.04.24
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc Odp: : : nadesłane przez trouts master (postów: 8652) dnia 2022-07-17 16:39:37 z 195.205.175.*
  "Polecam rozmowę z Dionizym Ziemeckim w ostatniej Sztuce Łowienia. Tam jasno jest
powiedziane, że żadnych 250 PLN nie będzie a jak będzie 1000 PLN to zapewne powinniśmy się
cieszyć (według Wód Polskich) i raz z niskiej ceny. Dla mnie jest to początkowo skok na kasę z
rozpędu chęci dostępu do wód krainy P&L a za dwa, może trzy lata kasa z regulacji, prac w korycie
rzeki i 'poprawiania" tego co "popsuli" dotychczasowi gospodarze, a trzy latka wykazały. Kolejny PGR
powstanie i efekt będzie taki, jak w PGR-ach. Wody są wszystkich i niczyje."

_______

Może i ja dorzucę trochę żeby rozhuśtać niektórym gula przy niedzieli. Wszak ryb i tak "nie ma" lub w
ramach ograniczeń "je i wiele innych oszczędzamy".

Wracając wspomnieniami do tego oprawczego Państwa czyli lat z mojego dzieciństwa które było tak
złe że aż ówczesnie rządzone Państwo jest do nich porównywane, zauważę co było inne. Złe czy
dobre, rozdzielcie sobie sami mając choć odrobinę logiki w swoim zaciętym rozumowaniu.

Kiedy jak nie w latach 70-80 ubiegłego wieku były tak solidne przepisy, kary i ich egzekwowanie. Czy
wtedy załatwiało się kartę za "pukanie do pana Zenia" bo ten pan ma z tego (karta bez egzaminu)
grosze? Ja jako dzieciak musiałem do 14 roku łowić od opieką osoby dorosłej i nie było szansy żeby
wyjść na wodę skoro był taki przepis. Później egzamin, itd, itp i na końcu pełnoprawne wędkarstwo.

Jak zamknięto San od mostu w Lesku górę na kilka lat czy w sezonie 01.01-15.03. to nie było dyskusji
dobrze/źle, komuś to się nie podoba lub podoba. Kontrolować mógł każdy każdego a jeżeli nie, to mógł
podpierdolić gdzie trzeba i było załatwione. Teraz. Każdy wie jak jest. Temu nie można nic zrobić, tego
znamy, "nic to nie da", nie mamy ludzi, czasu. Takie są odpowiedzi. Może gdy to "oprawcze Państwo"
weźmie się za ochronę to skończy się "woda niczyja lub wszystkich", łącznie ze złodziejami.

Gdy w latach 70 trzeba było wsypać "wagony" lipienia to wsypywano. Nie było dyskusji; "tarło, tarliska
(ich brak), żwir, kormorany, mętnica, itd. Teraz każdy jest specjalistą, każdy wie co trzeba zrobić a jak
jest wszyscy wiemy. Jak trzeba będzie zamknąć wodę to może zamkną i nie będzie dyskusji i
tłumaczenia się dlaczego. Oprawcze Państwo może to zrobić i mam nadzieję że zrobi. Może w końcu
zakaże zabijania ryb na wodach górskich dopóki nie odrodzą się naturalne stada.

To czy "karta" będzie kosztować 250 czy 1000PLN niewiele znaczy. Jak nie będzie ryb lub ci którzy
zjedli wszystkie rozumy nie będą chcieli na pewnych (swoich) warunkach łowić, nie będą płacić. Może
oprawcze Państwo nie będzie się przejmować czy ktoś zapłaci czy nie i będą robić swoje żeby było jak
trzeba nie mówiąc "bez pieniędzy (klientów, takich czy innych) się nie da". Co mi teraz z 40 wejściówek
za 250zł jak do połowienia mam prawie nic. Pisze wyraźnie w zezwoleniu że "zezwolenie upoważnia do
40 dni wędkowania dowolnie wybranych w przeciągu roku". Każdorazowe wejście na wodę musi być
odnotowane w rejestrze poprzez wpisanie daty dnia w którym zamierzamy łowić. A co gdy nie będę
łowić cały dzień a 1-1.5 godz? A co gdy ktoś przyjeżdża jako turysta i płaci popołudniu żeby połowić w
tym dniu, następnym lub kilku kolejnych? Jest naciągany i oszukiwany bo dniówka liczy się nie jako
"doba" (od godziny do godziny, po 24 godzinach) lecz jako dany dzień kalendarzowy. Oszustwo które
nikomu nie przeszkadza. W Stanach czy Szwecji jak kupowałem licencję to miałem ważną od godziny
zapłacenia do tej godziny następnego dnia bo płaciłem dniówkę czyli dobę. Ktoś chce zobaczyć to
mam. Fotki mogę podrzući jako dowód że nie pierdolę głupot jak to się niektórym tutaj wydaje. Nie tak
jak u nas "dniówka" czyli 2 godzinki popołudniem bo możesz łowić do zachodu słońca.
Tak właśnie funkcjonowało cwaniactwo PZW. Niby nasze ale jednak nie moje. Zdecydowanie nie moje.
Tu nikt nie zauważał opresyjności wobec klientów. Ja to zgłaszałem. Jak wiele "innych bzdurnych " ale
... jak głową w mur.
Niby grosze za możliwość łowienia a na Sanie już od kilku lat prawie zero chętnych żeby "połazić z
kijem". W tym roku ciężko dziennie w sezonie (wakacyjnym czy wędkarskim) zobaczyć 3-5 osób na
kilkunastu kilometrach rzeki. Płacimy więc dalej te "250" (w sumie 320PLN nie "250") i siedzimy w
domu pierdoląc głupoty na forach przedstawiając wszystkie swoje mądrości i pomysły na to jak ma być
lepiej. Regulujmy dalej presję (40 wyjść) bo ciężko wejść do wody.


Może i to "oprawcze Państwo" będzie w tym zakresie podobnie działać. Czy będzie to dobre czy złe?
Nie mnie oceniać. Efekty zobaczymy prawdopodobnie dopiero za kilka jak nie -naście lat, jak to pisał
kolega @metan. Ważne że PZW dostało już min 20 lat szans i efekty ich gospodarczo "wolnego"
działania widzimy. Może jednak czas z tym skończyć.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Brak odpowiedzi na ten list. Zobacz następną wiadomość.    
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus