f l y f i s h i n g . p l 2024.03.28
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji. Autor: S.R. Czas 2024-03-28 09:17:47.


poprzednia wiadomosc Odp: Sezon pstraga : : nadesłane przez metan (postów: 1029) dnia 2021-08-19 09:10:22 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Pozwolę sobie wrzucić parę spostrzeżeń jako obserwatora i czynnego uczestnika w temacie z 35 letnim
bagażem doświadczeń, jestem sporo leciwszy ale mn.w na tyle lat datuję świadome postrzeganie
rzeczywistości wokół mnie.

Moje prywatne wnioski są takie, że natura do pewnego tylko stopnia jest w stanie obronić się przed rabunkową
zachłannością rasy ludzkiej.

Analiza jest następująca.

Od 70 lat mamy w naszej szerokości geograficznej uskutecznianą gospodarkę rybacką zgodnie z
nowelizowaną kilkukrotnie ustawą rybacką i powiązanymi aktami prawnymi. Błędne założenia tej ustawy
traktujące naturalne ekosystemy jak stawy hodowlane w połączeniu z narodową skłonnością dążenia do
dobrobytu metodami niekoniecznie racjonalnymi, jako kraj rozwijający się, wykształciła się pewna specyfika
traktowania zasobów naturalnych jakim są wody otwarte. I tak oto powstał system eksploatacji środowiska
naturalnego swoista mentalność charakteryzująca nasz naród. Do decyzyjnych stanowisk dostała się cała
armia niekompetentnych, populistycznych działaczy rodem z uciemiężonego ludu mająca decydować o losach
i przyszłości państwa w aspektach związanych z eksploatacją zasobów . Taki stan rzeczy mamy we
wszystkich obszarach gdzie eksploatowane są naturalne zasoby, lasy, rzeki, jeziora, itd. Generalnie aspekt pod
parasolem Ministerstwa Rolnictwa i Leśnictwa i jego departamenty. Jednym z tworów tego zamysłu, jaki
pojawił się na potrzeby realizacji wizji geniuszy, wydawałoby się upadłego, poprzedniego ustroju politycznego
PRL, jest obecny największy użytkownik rybacki, czyli miłościwie panujące nam PZW. Nie będę opisywał jakie
mechanizmy i patologie drążą tą organizację, nie o to tu chodzi, chociaż mają one bezpośredni wpływ na stan
wód w zkresie ichtiologicznym. Mniej więcej większość z nas temat kojarzy.

Do czego zmierzam?

Natura przez 70 lat opierała się z różnym skutkiem majstrowaniu w ekosystemach. Na początku, bardzo rybne,
naturalne populacje nie odczuwały tak bardzo wpływu wynikającego z ciągłego zaburzania jej struktury, miała
swoje mechanizmy obronne. Dzikich i silnych ryb było na tyle dużo, że początkowe ingerencje nie wpływały
istotnie na ogólną kondycję. Stąd te wspaniałe wspomnienia, że kiedyś to były limity po 5 lipieni, wszyscy brali,
ryby były, itd. I co dalej? Lata uporczywej orki i powolnego wyjaławiania. Zarybienia, wyławianie, zarybienia,
wyławianie, zarybienia wyławianie. 70 lat!!!!!!!!

Zarybienia, czym?

Coraz gorszej jakości sztucznie pozyskanym materiałem. Ryba pozyskana ze sztucznej chodowli, pozbawiona
dwóch podstawowych systemów zbezpieczających każdy gatunek przed wymarciem - dobór naturalny i
selekcja naturalna. Oba czynniki niemożliwe do osiągnięcia w sztucznej hodowli, pierwszy - do tarła
przystępują tylko najsilniejsze i najzdrowsze osobniki, dając najlepsze genetycznie potomstwo, drugi selekcja
naturalna - i znowu, w okresie dorastania do dojrzałości płciowej dorastają tylko najsilniejsze i najzdrowsze
osobniki dając bazę do utrzymania populacji.
Oba te czynniki, ale tylko razem, dają w naturze trzeci decydujący element, czystość genetyczną, efektem
której jest stabilna, samoutrzymująca się populacja.

W warunkach hodowlanych dobór naturalny na chybił trafił i optymalizacja produkcji z ciągłym podnoszeniem
przeżywalności w celu osiągania ekonomicznych korzyści oraz uboga pula genetyczna z ograniczonej ilości
tarlaków wycieranych latami w tych zbliżonych kombinacjach.

Efekty. ???????

Całkowity zanik naturalnej populacji. Struktura dzikie - sztuczne 70 lat temu 100% - 0%, dzisiaj 0% - 100%.

Natura dawała radę przez 70 lat. Dalej nie da rady!!!

KONIEC.

Co dalej?

Przewiduję dwa scenariusze.
Pierwszy - powrót do natury. Wspieranie naturalnych procesów, budowa tarlisk, inkubacja ikry i maksymalne
dążenie do odtworzenia naturalnych samoutrzymujących się populacji. Zaprzestanie zarybień, kategoryczne
ograniczenie zabierania ryb, łowiska złów i wypuść. Modlitwa, dużo modlitwy o deszcz.
Drugi - kontynuacja gospodarki rybackiej. Łowimy dwa tygodnie po zarybieniu, potem kleń, brzana, karp na
muchę i inne ciekawostki. Na wędkowanie Czechy, Słowacja, Szwecja, Norwegia, Słowenia, Patagonia,
Mongolia, Nowa Zelandia, na końcu Księżyc i Mars!!!

Dziękuję i pozdrawiam.

Arek Mikrut

Ps. nie jestem z wykształcenia ichtiologiem, jestem obserwatorem rzeczywistości i miłośnikiem przyrody. Moje
spostrzeżenia i wnioski mogą wywoływać kontrowersyjne reakcje.
W razie powikłań proszę się konsultować z lekarzem a najlepiej z farmaceutką
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Sezon pstraga [6] 19.08 09:51
  Odp: Sezon pstraga [5] 19.08 09:55
  Odp: Sezon pstraga [4] 19.08 10:22
  Odp: Sezon pstraga [3] 19.08 14:35
  Odp: Sezon pstraga [1] 19.08 16:07
  Odp: Sezon pstraga [0] 19.08 21:15
  Odp: Sezon pstraga [0] 20.08 08:29
  Odp: Sezon pstraga [0] 19.08 11:31
  Odp: Sezon pstraga [1] 19.08 12:08
  Odp: Sezon pstraga [0] 20.08 07:23
  Odp: Sezon pstraga [0] 19.08 21:45
  Odp: Sezon pstraga [0] 19.08 23:20
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus