|
Dzisiaj zadzwoniło do mnie dwóch kolegów ze smutną informacją, że w wypadku
drogowym zginął Marcin Moksa.
Cześć jego pamięci.
Wielka strata i smutek. Sporo wspólnych wypraw i wspomnień. Miał zawsze
szczęście do ryb, talmieni, wielkich GT na Malediwach...nawet w ostatni weekend na
Dunajcu Marcinek złowił największego pstrąga...niestety zabrakło tego szczęścia na
drodze... pozostanie w mojej pamięci jako zawsze uśmiechnięty, pozytywnie
zakręcony, doskonały wędkarz i kumpel.
|