Odp: KIlka dni nad Sanem
: : nadesłane przez
LSD (postów: 1337) dnia 2010-08-24 16:11:54 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. San od Hoczewki w dół od kilku lat podupadał. Co roku było gorzej z zasięgiem lipienia i jego ilością. Potokowce łowiło się głównie wpuszczaki.
W tym roku wystąpiły anomalie pogodowe powodujące nagłe wezbrania połączone z mętnicami.
Z powodu MMŚ, na wiosnę San zarybiano intensywnie wpuszczakami potokowców, które w krótkim czasie spływają samoistnie w dół. Do tego wezbrania przyspieszyły to zjawisko.
Z lipieniem było odmiennie. Od kilku lat okręg wyławia lipienie z Sanu poniżej Hoczewki i przerzuca je na OS. Ale największe straty w lipieniu spowodowały mętnice. Lipień jest rybą otwartej wody, tak jak świnka, narażoną na otarcia stałymi zanieczyszczeniami. Choroby spowodowane grzybami i bakteriami skutecznie w tak specyficznym roku niszczą te wrażliwe ryby. Poniżej jest dyskusja o chorobach świnek. Moim zdaniem to wynik mętnic i wtórnych zakażeń.
Nie zanosi się tej jesieni aby było lepiej. Najbliższe Muchowe Mistrzostwa Polski 2010 pod koniec sierpnia spowodują dodatkowe wyniszczenie resztek ryb. Kilkuset wędkarzy przetaczających się przez rzekę skutecznie skłuje ryby powodując, że ostatki nie będą miały ochoty na żerowanie przez długi czas.
Pisanie o gotującej się od ryb rzece to zwykła ściema.
pozdrawiam
Leszek