|
Nie znam zasad postępowania w takich przypadkach, stąd mój apel do zrzeszonych w różnego rodzaju stowarzyszeniach kolegów, którzy mają wiedzę i pomysły. Mieliśmy już listy otwarte, petycje, itd. Myślę, że to dobry moment aby przypomnieć o sobie władzom lokalnym/centralnym. Przysłuchując się relacjom z terenów dotkniętych powodziami dominuje jeden temat: Kto zawinił i nie podniósł wałów, nie uregulowała rzeki, itp. Nie ma w świadomości władz i społeczeństwa, że techniczne ujarzmianie rzek to droga donikąd... Mało tego, mój kolega zaangażowany w ochronę rzek, dyrektor jednego z okręgów PZW (do niedowiarków: tak, tak są tacy i mają duże osiągnięcia na tym polu!) usłyszał ostatnio ostatnio od melioranta, że to przez takich jak on są teraz powodzie! Szczyt hipokryzji a może raczej głupoty i niewiedzy !?. Ja też miałem kiedyś rozmowę z inż. meliorantem, który na moje argumenty wkoło jak papuga podkreślał, że w jego 40 letniej! praktyce zawodowej nie słyszał o innych metodach niż rzeka zabetonowana jak autostrada!
|