| |
Leszku,
Masz racje. Jednakze proces, o ktorym piszesz jest dlugotrwaly. Wygladaloby to mniej wiecej tak, ze najpierw wudra wyje wszystkie ryby, potem jej populacja sie zmniejszy z braku pokarmu, nastepnie odbuduje sie populacja ryb i po paru oscylacjach nastapi rownowaga. Jest tylko jedno ale - taki proces bedzie trwal kilkadziesiat lat, przy zalozeniu calkowitego braku ingerencji czlowieka, co trudno sobie wyobrazic. W tej chwili wlasnie przechodzimy przez stadium wzrostowe populacji wydry. Czy nie miala ona nigdy naturalnych wrogow poza czlowiekiem - nie wiem, ale zaryzykowalbym twierdzenie, ze moglby to byc np. rys czy zbik. Niestety, faktem jest, ze na skutek dzialanosci czlowieka rownowaga jest naruszona i ingerencja jest konieczna. Jak pisalem, dotyczy to nie tylko wydry - jak czas Ci pozwoli wybierz sie w pasmo Jalowca w Babiogorskim PN. Zobacvzysz co moga zrobic jelenie pozbawione naturalnego wroga - wilka. To rzeczywiscie temat-rzeka i kazdy ma swoje racje. Ja opisalem tylko swoje obserwacje.
Pozdrawiam, M.K.
|