|
Wino jest zdrowe...
Kiedyś czytałem, że najbardziej odporne są osoby, które się lekko podtruwają. Te które uprawiają sterylne życie i brak jakichkolwiek używek oraz te osoby które biorą używki nałogowo są słabsze od ludzi, którzy robią to z umiarem. Dlatego raz na jakiś czas zapalę tytoń i raz na jakiś czas napiję się wina. Mi nie wolno tylko wpaść w nałóg, bo jak mawiał pewien święty: nie wolno dać się zniewolić ciału - dopóki masz kontrolę nad sobą możesz używać alkoholu, tytoniu czy kawy. Dlatego najbardziej wkurzają mnie abstynenci i nałogowcy domagający się od wszystkich innych postaw skrajnych. I to głupie gadanie: "Krzysiek, ty palisz?", albo inni "Ty nie palisz? Przecież paliłeś." Ludzie lubią sobie kogoś zaszufladkować i co to ma znaczyć, że ktoś jest taki nieregularny. Jest niekonsekwentny.... a najlepiej dwulicowy. Ja zaś mówię, że ma umiar. Ton może być różny, socjotechnika ma naprawdę szeroki zakres i to samo można nazwać pozytywnie lub negatywnie. Zależy od intencji opisującego.
Czerwone półwytrawne do obiadu polecam gorąco. A wódka? Bardzo rzadko i w dobrym towarzystwie.
A co do tego batsona - zgasiłem od razu, strata czasu na oglądanie takich bzdetów.
Pozdrawiam
Krzysiek
|