|
Witam
Ta głupia rozmowa toczy się już na tym forum jakiś czas z jednego powodu - nieuważnego czytania. Wszystko to powoduje, że zaczyna to przypominać "Proces" Kafki. Nie chcę mi się tego dalej ciągnąc. Kilka punktów tylko i uciekam:
- powiedziałem o dolnej nimfie w kontekście aktualnej sytuacji, że oddziaływanie na środowisko jakie ma ta metoda, powoduje statystycznie takie a nie inne efekty, i aby sobie tak na środowisko oddziaływać trzeba więcej płacić (na zarybienia i ochronę, bo na nimfę więcej wybierze się ryb) - w tym nie odniosłem się na temat gustu - nie wiesz czy lubię czy nie lubię nimfy;
- wędka za stówkę oczywiście nie dewaluuje nikogo, to było wypowiedziane w kontekście dużych praw połowowych za grosze i kolejną łyżką dziegciu jest tania muchówka, która zwiększa dostępność do tej metody, która nie jest limitowana - ot taki niekorzystny czynnik, nic więcej;
- nie proponuję ci pracować przy łowisku, kto nie ma czasu niech płaci, ale niech też ci co mają kasę nie narzucają warunków całemu światu, bo biedniejsi muszkarze powinni mieć możliwość odpracowania licencji na łowisku;
Pozdrawiam
Krzysiek
|