|
Namaste!
Niby czemu kogos kto siedzi w Indiach powinne obchodzic koszty staru w zawodach z cyklu Grand prix? Mnie jednak obchodza bo startowalem w nich /dosc nieregularnie, ale jednak/ przez ok. 10 lat i mam nadzieje srtowac ponownie po powrocie do Ojczyzny. Powiem krotko, jest to granda i mafia, zdzierstwo, hucpa, itp...!
Za co placimy. Bza i wyzywienie nie ma prawa przekroczyc /w warunkach proponowanych pzrzez organizatorow na Podhalu 60-70 zl/. Do tego dojazd. jak sie wezmie taxi na 4 osoby to tez nie jest wiecej niz 10 zl od lba. Pozostaje sedzia.... I tu jest afera!!! Czynnikowi spelecznemu placi sie ok. 40 zl /36 zl dwa lata temu/ za sedziowanie tury zawodow z cyklu GP!!! Uwaga! Licze! zawodnikow jest ok. 160, w zawodach przecietnie. Ostatnio na 2-4 zawodnikow /o ile pamietam/ przypada jeden sedzia. Czyli zatrudnic i zaplacic trzeba przynajmniej 40 sedziom! A w najgorszym przypadku i 80-ciu! Przy zalozeniu iz sedziow jest 40-stu, wydatek na ich zatrudnienie wynosi przynajmniej 1440 zl. Nie licze przy tym kosztow ich zakwaterowania i wyzywienia, ktore w wielu wypadkach sa takze pokrywane przez PZW!!! Ale i tak calkowity koszt wynagrodzenia szedziw wynosi 1.440 zl. Za ta kwote mozna kupic /po cenia 1 zl. za szt., ktora obowiazywala ok. rok temu/ 1.4400 st. jesiennego lipienia.Teraz rozpatrujemy bardzo "niepopularny" warian na trupie... Przy zalozeniu ze zawody sa wybietnie udane i kazdy startujacy zlowi przynajmniej 1 rybe /rzdko bywa lepiej/, zlowionych zostanie ok. 160 ryb. Przezywalnosc lipienia od stadium narybku jesiennego /cena 1 zl za szt/ do ryby wymiarowej wynosi ok. 10% /slyszalem opinie od 6 do 25% wiec zakladam pesymistycznie.../. Czyli jak nie patrzec za szmal przeznaczony na sedzio mozna kupiz wiecej rybnie niz zlowi. Ne liczac"so called accomodation...". I nie bedzie problemow z tymi co to "zielsko w podbieraku do sedziego nosili" , lub "na stanowisku nie pojawili, a wyik jest". Sorry, prywatnie lowiac ryb prawie nie katrupie, ale jak w gre wchodzi "sport wedkarski", ktoremu jestem generalnie przciwny, to jestem za "trupem" na miarce sedziego! mam swoje powody. I jak ktos mi nie wirzy to prosze o glosy. Odpowiem chetnie, podajac przyklady z zycia wlasnego i bliskich i wiarygonych mi osob wziete! Wielokrotnie podawalem wyliczenia, iz ekonomiczniej jest na zawodach Geand pris bic miarowa rybe, nic zatrudniac sedziow, ktorzy mierza "cienie"... Ale takie stanowisko jest "niepolityczne". Wiec co nam zostaje? Zlikwidowac zowody z cylku "GP"!!!! Ale nie bedzie o czym gadac...
|