|
Zgadzam sie w 100% z wypowiedzią kolegi, sam po prostu kocham małe zakrzaczone potoczki, zapomniane przez wedkarzy ale(niestety) nie przez kłusowników. Ja na moim tajnym potoczku szerokości ok1m w ubiegłym sezonie złowiłem 12 doroslych pstrągów W obecnym sezonie (3 wyprawy) tylko dwudziestaczki-widać co z malym siurkiem może zrobić kłusol lowiący na rękę. Trzeba się zatroszczyć o takie mateczniki, nie można zapominać także o Sanoczku, Tyrawce, Wisloku i Osławie-gdzie niedawno stawiałem pierwsze wędkarskie kroki i odnosiłem sukcesy, a dzisiaj jest problem ze znalezieniem ryby godnej wędkarza.
|