|
Miałem podobną sytuację po powodzi na Skawie, narybek wsiedlony do rzeki byl nieprzystosowany jeszcze do anormalnych warunków i zszedł z dużą wodą w dół rzeki, na szczęście część narybku wróciła wraz z ciągiem tarłowym.
No a pozostałe przy ujśćiu Skawy do Wisły łowili namiętnie wędkarze z Katowic,
na nieszczęście też na robaki metodą spławikową.
Oby tak było na Dunajcu ( nie dotyczy robaczarzy), jeżeli nie to znaczy że lwia część zarybienia wyginęła.
|