| |
Witam
Wiec to kolega Witek tak ładnie machał??
Nie wiem czy ładnie. Wiem, że mi jeszcze troche brakuje, chociaż macham już z 10 lat.
Zdarza się czasem odstrzelenie muchy.
Łowię głównie na suchą, bo ta metoda daje najwięcej zadowolenia, a przy braku brań łososiowatych można nieźle połowić jelce, ukleje, klenie
Jakim kijkiem łowiłeś w niedzielę-mam wrażenie że było to coś w miarę szybkiego?
Był to czarny LOOP 5-6 zakupiony w zeszłym roku w TAIMENIE, jestem z niego zadowolony, ale nigdy nie machałem lepszym  .
Łowiłem na sucha jeteczke popielatkę cdc nr 16, ale na nią brały głównie pstrążki, więc zmieniłem na "orangetaga" nr 20 i wtedy zaczęły brać lipionki.
Dużych ryb (miarowych) w Skawie prawie nie ma, nie licząc świnek.
Dobrze, że w tym roku nie było dużej wody, widać trochę narybku przy brzegu
Wszystkie ryby wypuszczam, no raz zabrałem tęczaka ok. 40cm, ale już nie wezmę, w smaku był kiepski, w żoładku miał kulke z papierka celofanowego z cukierka, a mięso czuć było ropą  . Był to niedobitek z "zarybień" na zawody. A te zarybienia są śmieszne, wpuszcza się dzień wcześniej po kilka ryb do każdego dołka, a po zawodach cała chmara mięsiarzy (mam nadzieję, że nikogo tu nie obrażę) rzuca się do do tych dołków w których jeszcze zostały ryby, wiedząc ile w danym dołu zostało ryb istna paranoja  .
Pozdrawiam
Witek Niepołomski
|
