|
Z całym szacunkiem dla pp Jeleńskiego i Ciosa pozwolę sobie nie zgodzić się z ich poglądami ,że należy jeszcze poczekać i "technikę procy i kamienia zostawić jaskiniowcom". Na co mamy czekać? Na kolejne postanowienie sądu mówiące o niskiej szkodliwości itd, itp? JEDNE DZIAŁANIA NIE WYKLUCZAJĄ DRUGICH... może gdyby właściciel takiej ternówki przypadkiem stracił przednią szybkę następnym razem pojechał by sobie gdzieś indziej swoją zabawką? Dlaczego to tylko nam , wędkarzom, tzw miejscowi przebijają opony, rysują nasze pojazdy i jest fajnie, kupa śmiechu a i jeszcze można nas kamieniami znad rzeki pogonić? Bardzo, bardzo mnie to frustruje... I jeszcze dygresja - wstyd się przyznać gdy byłem małym dzieciakiem razem z kolegami chadzaliśmy na tzw "jabka" do sadu jednego pana, któremu się to bardzo nie podobało. Przypuszczam, że gdyby ten pan podał sprawę do sądu wyrok zawierałby stwierdzenia o niskiej szkodliwości - no bo te parę jabłek to ostatecznie nie nie taka znowu wielka strata... ale ten pan sprawił sobie niegrzecznego pieska no i skończyły sie nasze najazdy... UWAŻAM, ŻE TYM SKURCZYBYKOM TRZEBA MAKSYMALNIE "UMILAĆ" TAKIE PRZEJAŻDŻKI JAK TA POKAZANA NA ZDJĘCIU. Trudno - takie czasy. A jeśli czasem coś cie uda wygrać w sądzie to też bardzo dobrze ale to pewnie bardzo, baaardzo rzadko.
|