|
W Mongolii po prostu jest małe zaludnienie, a wędkarze też są nieliczni. Osobiście w Mongolii zabiłem kilka ryb, a złowiłem w sumie 250 sztuk. Nie ma żadnego porównania Mongolii do zatłoczonej Polski, gdzie bez no kill rzeki są puste. Ale nawet w Mongolii walenie każdej złowionej ryby w łeb jest też niejaką pomyłką. Człowiek jest głównym sprawcą ograniczającym liczbe ryb w rzece i należy sobie zdać z tego sprawę.
Gonsuh
|