| |
Jednego kołobrzeskiego tuza (szefa klubu) pytałem o te lipienie z Parsęty i czy idzie je złowić (a może kto inny pytał, a ja podsłuchałem - nieważne). Powiedział, że nie zapomni, jak pewien mucharz z Krakowa wszedł do wody i... złowił trzy piękne lipienie. Miało to miejsce całkiem niedawno, gdzieś w dole rzeki. Jednak można... Muże zostać specem od tych właśnie lipieni. Ale będę oryginalny! ) Ale nimfy przyjdzie kręcić na kilogramy.
|