|
To prawda.Sytuacja taka ma miejsce zwłaszcza wtedy gdy woda jest uboga w pokarm, bądź brakuje stanowisk dla ryb (przesadne zarybienia tęczakiem). Mamy do czynienia wtedy ze zwyczajną konkurencją pokarmową. Moje doświadczenia z tęczakiem mogę odnieść do zasobnej w pokarm rzeki Rudawy. Wprowadzany do Rudawy tęczak stał się znakomitą ochroną dla odbudowywanej przez KTWS populacji potoka i lipienia. Efekty te widać teraz kiedy brak tęczaka, a rodzime gatunki mają się wcale nie źle mimo braku jakiej kolwiek ochrony. Nie jestem specjalistą w dziedzinie gospodarki, ale uważam że cena, łatwość hodowli, atrakcyjność sportowa tęczaka powinny dać wiele do zastanowienia władzą okręgu. Wprowadzając też obowiązek jednodniowej rejestracji połowów można dobrze określić ilość bufora potrzebnego do zarybień. A prywatnie, taką rybę zabieram do domu bez wyrzutów sumienia
Pozdrawiam
|