|
Panie Macieju,
Dziękuję za pytanie wprost.
Ja nie mam problemu ze zgłaszaniem własnych zamiarów, oczekiwań i dążeń. Mierzi mnie wręcz z jednej strony "krygowanie się" tych, którzy chcieliby ale czekają aż ktoś inny ich zgłosi lub poprosi. Z drugiej zas strony irytuje mnie niechęć do działania i konieczność "wyciągania za uszy" do pełnienia różnych ról społecznych, co za tym idzie - reprezentowanie nas przez anonimowych, czasem przypadkowych ludzi "z łapanki" lub przez takich, którzy w swej bezczelności wyprzedzają tych siedzących cicho, a niemrawych choć wartościowych członków społeczności.
Rozróżniam też określenia przywództwa i funkcji.
W tej chwili sprawy zawodowe, rodzinne i życiowe nie pozwalają mi na podjęcie istotnej funkcji. Nie pozwala mi na to równiez "znajomość rzeczy" czyli wiedza o tym ile czasu i wysiłku trzeba przeznaczyć na taką pracę.
Wszystkim, którzy łatwo krytykuja działania czy pracę Zarządów czy Biur polecam te słowa pod rozwagę.
Moje plany dotyczące funkcji musze odłożyć, według planów życiowych, o około dziesięć lat (to tylko 2-3 kadencje - czas biegnie szybko, właśnie kończę druga w FIPS-Mouche). Jednych to ucieszy, wręcz uraduje, innych zmartwi.
Natomiast nie ukrywam, że chcę i zamierzam i pracuję nad tym aby być jednym z przywódców wędkarskich w Polsce. I aby tą drogą wywierać wpływ na to, co się dzieje wokół nas, w naszej organizacji i w naszym podejściu do wedkarstwa , do przyrody i do właściwego gospodarowania powierzonym nam majątkiem narodowym. Temu służą materiały publikowane na NaMuche.pl i mój udział w wielu dyskusjach.
To pierwsza moja publiczna deklaracja w tej sprawie.
Serdecznie pozdrawiam
Jerzy Kowalski
|