|
ja widziałem przy lądowaniu dużego suma. facet, który wbijał hak w rybę chyba mógłby być rzeźnikiem - z taka pasją to zrobił. później ciągnął sumisko . prawie 180 cm na haku po trawie... szlag mnie trafił.
Nastepnym razem widziałem coś takiego nad zalewm Sulejowskim - facet z którym siedziałem w łodzi chciał tak "podebrać" sandałka ok 40. cm. Uprzedziłem go - gdy szukał oseki na dnie łodzi - złapałem rybę pod brzuch i wyjąłem szybko do łodzi. gdy powiedziałem - zabiłby pan niewymiarową rybę, ten odparł : a cośty młody, miękkim chu*** robiony ??? naprawdę, poprosiłem by odwiózł mnie na brzeg....
|