|
nie msz czego gratulować... kiedyś był z niego fajny kumpel, ale przez poważne problemy zaczął najpierw pić, później chclać...chcieliśmy go z kumplem wyciągnąć z tego, ale chłopakowi chyba zabrakło silenj woli. odwyk, pomogło na chcwilę - małżeństwo, rozwód, odwyk, małżeństwo, teraz druga sprawa rozwodowa ...i chyba od tego alkoholu zwoje na mózgu porozkrecały mu się ;-(((
A gościowi teraz wystarczy setuchna czyściochy i jest denat (
Kiedyś wygrywał prawie zawsze zawody w odporności na alkohol - potrafił z gwinta obalić 0,75 i nie paść !!!!!
|