|
Ja np.będąc w Norwegii spędzając tydzień nad jeziorkiem w górach dostałem łódż na ryby.A co w niej było,otóż decha do której przymocowane było ok.20 odcinków żyłki,a na koncu żyłek muchy suche,nimfy i blachy.Tak aby ryby miały pełne menu.Było to dość zabawne, jeziorko było tak zachwaszczone małym okoniem,że można było po nich chodzić.Okonie z grila wychodziły mi bokiem,na szczęście miałem w lodówce skalnej udziec z renifera.Tam wszystko jest dla człowieka.
|