|
Wędrówka troci i łososia kończy się na Redze definitywnie pod Rejowicami - hydroelektrownia bez przepławki i bez możliwości "przeciśnięcia się" (może poza okresami awarii, remontów, przeglądów etc.). Co prawda mają być pieniądze na przepławkę (informacja od wędkarzy z Gryfic), jednak co to da, skoro nieco dalej w górze jest kolejna elektrownia (Lisowo), również uniemożliwiająca dalszą wędrówkę? A na odcinku pomiędzy zaporami tarlisk brak zupełnie - poza małym dopływem, który jest świetnym tarliskiem i... świetnym miejscem do pozyskiwania świerzej ryby dla miejscowych (woda do kolan, twarde dno).
Resko jest jeszcze dużo powyżej drugiej zapory w Lisowie, więc w ogóle nie ma co mówić o "troci" pana Walocha. Wszystko wskazuje na pstrąga. Jednak człowiek, który wychował się nad Regą (obecnie Szczecinianin) mówi, że jest troć w Płotach, jest w Resku, jest nawet w Łobzie. I że syn jego siostry złowił tam w zeszłym roku taką "trójkę"... Tego już zupełnie nie mogę zrozumieć - czy to trocie latające, czy tajne przerzuty?... Bo ów jegomość wydaje się być najzupełniej wiarygodny...
|