|
Robert,
o czym ty piszesz?
przecież Wody Polskie (w przeciwieństwie do bobrów) ratują nas przed zagładą!
Na przykład projekt czyszczenia i udrażniania starego koryta Sanu jest po to, żeby biednego Piotrka
T. w Zwierzyniu woda nie zmyła.
I mnie też, bo mieszkam poniżej tego diabolicznego odcinka.
Chodził u mnie po wsi sołtys ostatnio, roznosił jakieś podatki itp.
pogadaliśmy chwilę.
W mojej wsi ostatnio wyschło ludziom 7 studni.
Oczywiście przez bobry!
Tylko szybsze splywanie wody może temu zaradzić.
Stąd błogosławione koleiny po ciężkim sprzęcie we wszystkich lasach dookoła, żeby ta woda jak
najszybciej spływała w dół, zamiast się spokojnie przesączać i napełniać warstwę wodonośną.
Rozmawiam ostatnio sporo z miejscowymi ludźmi (starszymi), mającymi pojęcie na temat tego, co się
zmieniło i powoli to spisuję.
nikomu to oczu nie otworzy, wiem.
Ale może ktoś dożyje i będzie w stanie walnąć się w łeb, choć na bank, będzie za późno.
Przegapiliśmy szasę, i tylko takie świry jak pan Piotr K. są jeszcze w stanie szukać nadzieji.
Choć wiem, że też juz goni resztką sił.
Bójcie się wszyscy miłośnicy tej najpiękniejszej rzeki, bo jak Jego zabraknie, ani bobry ani nikt nie
pomoże.
No chyba że pan Mikokuta....
czy jak się to pisze....
PZDR
W.
|