|
Uwaga Stanisława o występowaniu larw minogów w warstwie dna (do ok. 40 cm), nazwijmy ją umownie
organizmonośną, jest jak najbardziej trafna i można ją użyć jako argumentu. Trzeba tylko pamiętać, że nie
może być to stwierdzenie gołosłowne. Musi być poparte artykułami naukowymi, protokołami odłowów, itp.
wiarygodnymi dokumentami potwierdzającymi występowanie w danej rzece minogów.
Jednak mnie chodziło o coś zupełnie innego. Zgodnie z normą polską wśród gruntów wyróżnia się namuły
(Nm ) - grunty powstałe na skutek osadzania się substancji mineralnych i organicznych w środowisku wodnym,
jako osady akumulacji rzecznej. Jedna z prac utrzymaniowych polega na usunięciu namułów, czyli odmuleniu
dna rzeki. Swojego czasu hydrotechnicy intuicyjnie wymyślili sobie, że jeżeli obwałują rzekę i będą ją
pogłębiać, to zapobiegną jej wylewom na okoliczne tereny. Stąd tzw. odmulanie. W wielu przypadkach jest to
błędne założenie, ponieważ w trakcie nawalnych deszczy lub roztopów do wyprostowanych koparkami koryt
rzecznych trafia nagle ogromna ilość wody, która bez wytrącenia energii kinetycznej, pędzi w dół wylewając i
niszcząc wszystko po drodze (mosty, przepusty, tamy, itp. budowle wodne). Co więc trzeba zrobić - pogłębić
(odmulić) rzekę i podwyższyć wały. I tak, do następnej powodzi. Ale, nie o tym miało być.
Wiemy, że cieki wodne dzielimy na nizinne i górskie. To, tak podstawowo, w zależności od obszaru Polski, na
jakim występują. Ale wiemy, że na obszarze nizinnym występują także cieki zakwalifikowane do charakteru
górskiego i podgórskiego. To głównie z pośród tych cieków rekrutują się te, które są umieszczone w
Informatorze PZW wód krainy pstrąga i lipienia. Oczywiście, wszystkie rzeki lub ich odcinki, szczególnie te
płynące jeszcze w miarę naturalnym korytem i doliną, są cenne. Jednak, właśnie te o charakterze górskim i
podgórskim są najbardziej atrakcyjne dla łowców ryb łososiowatych. Osobiście, zrobiłem takie właśnie
założenie i w swoim wypełnieniu ankiety PUW, skupiłem się na średnich i małych rzekach krainy P&L.
Teraz wracając do dna rzecznego i i jego odmulania. Z naturalnych przyczyn (spadki, rodzaje gleb w zlewni,
czy skalistość) w rzekach charakteru górskiego i podgórskiego, poprzez tysiąclecia wytworzyło się dno o
powierzchniowej strukturze piaszczysto-żwirowo-kamienistej i o stosunkowo niewielkiej domieszce frakcji
organicznej. Ta warstwa jest oparta na strukturze nieprzepuszczalnej ilasto-gliniastej. Teraz wyobraźmy sobie,
co się stanie, kiedy koparki naruszą taka warstwę. Mogą zostać otwarte "kominy", którymi woda migruje
pionowo, czyli w pojęciu potocznym ucieka w głąb ziemi. Pomijam tu, co można znaleźć w takim urobku po
koparce - małże, larwy minogów i owadów, raki, drobne ryby.
Pamiętam, jak wytruto odcinek jednej z rzek przez spuszczenie do niej wody amoniakalnej. Według RDOŚ
doszło do szkody w środowisku, ponieważ użytkownik rybacko-wędkarski wykazał występowanie tam różanki,
gatunku prawem chronionego. Decyzją RDOŚ nakazał sprawcy przywrócenie środowisku różanki. Zaraz po
zatruciu przystąpiono do odmulania tej rzeki. Wywalono na wały tony mułu, w którym zginęły i gniły tysiące
szczeżui i skójek, żyjących w symbiozie z różankami.
Zawsze uczyłem się, że muł to osad denny o przewadze frakcji organicznej, który odkłada się, m.in. w ciekach
nizinnych, czyli o spowolnionym przepływie. Dlatego też, w określeniu odmulanie rzek charakteru górskiego i
podgórskiego, coś mi nie pasuje.
|