|
Podobnie było na Sanie, ale na nizinnym odcinku. Płań o długości ~500m 'zajęta" m.inn. przez Głowacicę,
(o czym dowiedziałem się przez miejscowego, początkującego wędkarza - muszkarza nieco później),
myśląc, ze tam jedynie świnka, kleń itp. Zadziwiła mnie w pewnym momencie "cisza na płani", co było
podyktowane wejściem Głowacicy, względnie Głowacic na stanowisko. Na końcówce powyższej, przed
prądami - Lipień, a w miejscach bliżej prawego brzegu - Pstrąg. To wszystko współgrało praktycznie przez
cały sezon.
|