|
Na złodzieju "czapka gore" jak mówi przysłowie.
Zważywszy na to, że Polak "potrafi", to nawet zamknięcie
drzwi do jubilera sytuacji nie zmieni albowiem swoim
sposobem znajdzie odpowiedni wytrych i te drzwi
jednak otworzy. Miejsc na fotopułapki idąc z biegiem np. Sanu
jest do diabła, pozostają sprawy sensu
stricte techniczne typu: gdzie, jakie, kto za to zapłaci, kto to
będzie dopilnowywał - za ile itd. (bardzo
ważne są priorytety), czy Okręg PZW na to stać itp. Sprawa
tylko z pozoru wydaje się prosta, a
przypuszczam, że Okręg ma tego typu dylematów więcej....
No tak wytrych zawsze jakiś będzie pasował. Ale kto otwiera
sklep bez zastanowienia się jak chronić towar. Czy wogóle coś
zostanie zrobione z tymi drzwiami? Nrazie nikt po nocach nie
chodzi za lipieniem a na odcinku Hoczew- Postolow- Łukawica
jest dosłownie kilka miejsc gdzie może przyjść złodziej.
|