|
B. ciekawy materiał!, dotyczący ryby, która była dawniej podstawową rybą na królewskich dworach. Jest
też podobny artykuł kol. P. Stroka (WW-nr2/75r.) nawiązujący do tej ryby, w szczególności dotyczący
cenowego zestawienia porównawczego tej ryby z innymi rybami, mniej cennymi, a sięgające czasów
panowania Zygmunta III Wazy. Jest tam miejsce na 3 rodzaje jesiotrów, 2 rodzaje łososi, 3 rodzaje szczuk,
3 rodzaje karpi (w tym 1 karp główny wiślany - Sazan?), 3 rodzaje węgorza....Zważywszy na to, że
szacunkowo wartość 1 konia, pociągowego tzw. wałacha w tym czasie osiągała wartość około 20 florenów
(20 zł. polskich) - "dobry" kłusownik, względnie jakaś bliżej nieokreślona grupa kłusownicza, mogła z
narażeniem życia (groził kat), albo... poturbowanie przez potężnego jesiotra - tutaj wszyscy oni mogli "na
spoko" zarobić na konia - łowiąc np. 5 mniejszych jesiotrów, 7 łososi mniejszych, czy też 10 szt. szczuk
głównych. Wiadomo, że ryby zostaną tak czy owak spożyte, a koń na gospodarce jest niezbędny...Jak
kalkulowali żyjący w tamtych czasach kłusownicy? .Czy opłacało się nadstawiać karku, czy też dać sobie
siana z tym procederem. Jeżeli byli odważni, mieszkali blisko wody , znali doskonale obyczaje ryb (z
ekonomicznego punktu widzenia korzystniejszy byłby tutaj jednak rodzinny układ), - to czemu
nie....Pozdrawiam!.
|