f l y f i s h i n g . p l 2024.12.27
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Coś na zimowe czytanie, Kuba Chruszczewski. Autor: bami. Czas 2024-12-26 16:16:53.


poprzednia wiadomosc Odp: Coś na zimowe czytanie, Kuba Chruszczewski : : nadesłane przez S.R (postów: 2871) dnia 2024-12-26 14:34:20 z *.dynamic.chello.pl
  Arek,
myślę, że dobrze by było abyś najpierw zaznajomił się z nazwą i znaczeniem słowa plebs bo to co opisujesz i w jaki sposób argumentujesz, ma się nijak do prawidłowego znaczenia słowa " plebs". Coś Ci się chyba pomyliło.

2.
Cytat:
"Zresztą kto w tych czasach ma czas na nudy? Znasz takich? Nawet najbogatsi nie mają czasu na nudy"

Jeśli dzisiaj inteligentny człowiek nie ma czasu na to aby się nudzić to należy mu współczuć. Zresztą każdemu człowiekowi choć to kwestia świadomości a z tym może być trudno.
Ja wbrew temu co piszesz mam czas na nudę a wtedy potrafię robić nic albo z nudów robię coś: dla siebie lub innych. Z przyjemności. To kwestia wartości, zasad którymi się kierujesz w życiu. Nic innego.
W nudzie nie ma nic zdrożnego. To czasem fajna przyjemność.

Dziwne informacje podajesz, bo o ile w UK arystokracja zajmowała się łowieniem na muchę tak w USA używali ją przede wszystkim Ci, którzy się tam znaleźli z Irlandii, UK, Europy zasiedlając te tereny a arystokratami nie byli.

Co do pani profesor, wyśmiewanej przez Ciebie " gościni",, jak ją nazywasz prześmiewczo, która najzwyczajniej Ci przeszkadza. W którym miejscu nie ma racji, argumentując łowienie i wypuszczanie jako znęcanie się nad rybami?
Dla mnie ten wywiad spowodował, widzę, że jedna strona nazwała rzeczy po imieniu, odnosząc się zaspokajania potrzeb wyższego rzędu a druga do tego, że patrząc na to pierwsze uważa to za znęcanie.
I obydwie strony powiedziały prawdę. I co teraz?

W przypadku sprzętu za miliony monet dla bogaczy czy arystokracji:.... Zamień kibel z prysznicem na wychodem na zewnątrz i rób pod siebie jak za dawnych czasów. Zmienisz? czy będziesz hejtował?




Skoro mam to dokładnie wytłumaczyć to przeanalizujmy.
1. Znasz takich którzy mają swoją prywatną wodę? Muchową? Rzekę, nie jakieś bajoro.
2. Kto i ilu z ówczesnej arystokracji zapłaciłby nie za rok wędkowania 5 czy 10 k PLN-ów a dniówkę 1000-
2000zł? Kto i ilu łowi jak bogacze? Płaci taką cenę dniówki (połowu) jak np łososi na Islandii?
3. Kto z tych co płaci nie przejmuje się zasadą klasycznej (jakiejś tradycyjnej katalogowej) muchy? Zestawu?
Stojąc na brzegu w skórzanych butach. Nie przejmuje się tym że nic w ten sposób nie złowi, ciesząc się że nie
pobrudzi sobie rąk śluzem bo sługi/podbierakowego czy innego do sprawienia ryb nie ma?
4. Muchy klasyczne robi z materiałów zgodnych z tym co twórca wymyślił nie używając innych? Nie mówiąc o
tym że innych w "tamtych" czasach po prostu nie było.
5. Kto z nich jadąc/idąc na ryby nie ma potrzeby wzięcia jej aby zjeść?

Znasz takich? Ja nie. Nawet tych łowiących klejonkami. Wszyscy oni to taki sam "plebs" jak ja czy Ty. Nie mają
nic wspólnego ze znudzoną brakiem atrakcji arystokracją szukającą jej w fanaberiach, tu akuratnie
wędkarskich. Arystokracją którą umieszcza się w historii wędkarstwa jak bogów i jako wzory do naśladowania.
Dla których sprzęt wędkarski w przeszłych czasach był wyłącznie robiony.

Aby choć trochę porównać ich z arystokracją można by polecieć po wzorach cen. Wędka 1000$, młynek
1000$, linka 100-200$, kurtka 1000$,, spodnie 1000$, buty 200-300$, podbierak, czapeczka, kij, sling czy hip,
itd, itd. Podsumowując- niby arystokracja. Mimo to zostaną oni wg mojej klasyfikacji jedynie bogaczami a nie
tradycyjną (bo taka nazwa kogoś jara) arystokracją wędkarską. Dalej nie mają podbierakowego, dalej stoją w
wodzie (brodzą jak biedaki), dalej zakładają przynęty i zestawy które dają największą szansę na złowienie
"wyniku". Gdzie wiec tu mowa o fanaberii, znudzeniu? Jedyne wspólnego co może jest, to chęć spędzenia miło
wolnego czasu. O tyle wolnego że co poniektórym (gościni z Radia Rzeszów) takie zachowanie przeszkadza i
klasyfikują to pod fanaberie, znęcanie. I wielu to potwierdza. Przyklaskuje. Plebs szukający jedzenia jest ok a
arystokracja jest beee bo z nudów ....

Nie ma wiec ani łowisk, ani wędkarzy, ani zachowań takich żeby choć trochę pasowali do zamierzchłych
czasów. Nie ma już takich czasów. Miejsc, łowisk. Po uj wiec pieprzyć o jakiejś klasycznej katalogowej, o
jakimś włosach łonowych czy rudej brodzie Szkota jako materiale na klasyczny wzór? O klasycznym łowieniu
w swingu, vet czy dry fly i innych bzdetach? Zwykli ludzie piszący na FF i robiący nowoczesne muchy
przebijają nimi najlepsze gablotowe wzory. Ale oni są wg "arystokracji" (czy innych z fanaberiami) dalej jedynie
plebsem. Trochę bogatszym. Może z zasadami, traktującymi połów ryb jako rozrywkę, przyjemność spędzenia
wolnego czasu czy posiadającymi jedynie nieprzeciętne umiejętności. Są plebsem choćby ze względu na to że
nie robią tego jak klasyka nakazuje. Są plebsem bo celem są ryby wiec myślą w sposób nowoczesny i
wykorzystują postęp technologiczny traktując je jako cel. Nie przyjemność z nudów. Zresztą kto w tych
czasach ma czas na nudy? Znasz takich? Nawet najbogatsi nie mają czasu na nudy. Plebs i tyle. Bogatszy lub
mniej.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
wczoraj  Odp: Coś na zimowe czytanie, Kuba Chruszczewski [0] 26.12 15:53
wczoraj  Odp: Coś na zimowe czytanie, Kuba Chruszczewski [0] 26.12 16:13
wczoraj  Odp: Coś na zimowe czytanie, Kuba Chruszczewski [0] 26.12 16:16
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus