|
Do tego dochodzi jeszcze odwaga w podjęciu decyzji "nie robimy nic
w tym miejscu, zostaje zadupie" bo to też jest wartość. A karuzelę, jak
już gmina bez niej nie potrafi żyć, można postawić przecież w Lesku,
koło starego basenu albo w kilku innych lokalizacjach zamiast
zajebywać zakręt.
Takie wizje, jak te sugerowane powyżej, wywołują we mnie refleksję, taką związaną z minionym świętem, taką myśl, że niektórzy mieli naprawdę piękne życie, przynajmniej to wędkarskie i gdyby jakimś cudem ożyli, to mogliby tego cudu nie przeżyć. Niestety świat nieustannie się zmienia i może dobrze, że człowiek nie żyje zbyt długo, bo nie każdy potrafi dostosować się do nadchodzących atrakcji.
Z drugiej strony Bieszczady nie zawsze były zadupiem i pisano o tym i na tym forum. Może historia zatacza koło i ten, do niedawna dziki, zakątek kraju stanie się kolejnym centrum rozrywki dla coraz bogatszych, ale i coraz bardziej zmęczonych i sfrustrowanych obywateli?
Wędkarzami, zwłaszcza muszkarzami, nikt się nie będzie przejmował, to pewne.
Może to dobrze, że TM zniechęca do wyjazdów nad San? Ot taka smutna konkluzja.
|