|
Witam.
Na rekordy z WW z tamtyh lat należy patrzec z dużą rezerwą ...
Po pierwsze były to często przekręty - znane i udowodnione są sprawy z wieloma zgłaszanymi gatunkami -
wielokrotne rekordy uklei z Dunajca (ryby powyżej 30 cm), rekordy Polski sandacza (prawie 16 kg) i szczupaka
(ponad 24 kg), czynawet kiełbia (tak - był on w tabeli rekordów).
Po drugie, bardzo często zdarzały się wtedy wskutek słabego materiału fotograficznego, źle albo wcale nie
weryfikowane przypadki zgłaszania faktycznie innych gatunków ryb, zwłaszcza wśród karpiowatych - certa/świnka,
jaź/kleń, boleń/jelec, iełb/brzan(k)a, leszcz/krąp/rozpiór ...
Ale z drugiej strony ... jest mnóstwo udokumentowanych (często nawet zdjęciami), a nigdzie nie zgłaszanych
rekordowych ryb, że nadmienię tylko w mojej najbliższej lokalizacji - brzan (Odra i Olza) i leszczy (Wisła na
odcinku Broszkowice-Bobrek) powyżej metra, potoków pod ten sam rozmiar (Kanał Szczakowski - kiedyś),
szczupaków pod 130 cm (w zeszłym roku widziałem film z Tresnej ze złowionym w listopadzie okazem 129 cm na
miarce w łodzi).
Także powiedzienie że kdy kij ma dwa końce, jak najbardziej tutaj pasuje i będzie podscycał naszą wędkarską
wyobraźnię
Pozdrawiam.
|