|
Kiedyś kupiłem bezpośrednio od Stanisława wersję papierową (wszystkie egzemplarze, które były w tej formie na tamten czas wydane). Nie wyglądają jak dzisiejsze magazyny "fishpornowe", ale mają niepomiernie większą wartość i klimat.
Dziękuję za tę wykonaną również dla nas pracę. Zakup tych wydań to w sumie niewielkie pieniądze za pracę o takiej wartości.
Tworzenie P&L przez kilkadziesiąt lat pokazuje, czym jest prawdziwa pasja.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
|