|
Z tymi kwotami na zarybienia to powód do wstydu, niż do chwalenia. To trochę tak jakby rolnicy nie chwalili
się wydajnością z ha, w kg czy PLN, a chwalili by się ile to posadzili ziemniaków przy założeniu, że od lat
już sadzą więcej niż mogą zebrać z pola.
W drukach są dwa rodzaje danych.
1. połowy rybackie, te z kilku względów są dość wiarygodne jeśli chodzi o faktycznie wyłowione ryby przez
rybaków.
2. amatorskie, te nie koniecznie oddają rzeczywistą ilość ryb wyłowionych przez wędkarzy, a raczej mówią
o tym ile ryb wędkarze łowiący zgodnie z przepisami zabrali ryb z wody. (część nie wpisała, lub nie oddała
rejestrów, czyli jeśli zabrała ryby to zrobiła to z naruszeniem prawa)
Lipień może nie jest najlepszym przykładem -on jest niszowy, ale połowy lipienia (amatorskie ) to tabela 16
czyli 461 kg w 2018 roku czyli więcej niż 34 choć to nie istotne w skali kraju. Co prawda nawet jeśli te
wyniki mnożyć przez 10 i tak nijak się to ma do zarybieni na poziomie 1 mln sztuk lipieni którymi
zarybiono wody w 2018 r.
Wydano na zarybienie ca. 1 mln zł. Cena wyprodukowania 1 kg lipienia (przy założeniu że wszystkie
zabrane ryby pochodzą z zarybienia - co nie jest prawdą) wychodzi na 2500 zł za KG. Jeśli z tych 1 mln
sztuk znaczna część ryb (lub ich potomstwa) dalej nie pływa w wodzie to doszło do porażki rybacko-
gospodarczej i trzeba mieć tego świadomość czytając przechwałki o kwotach przeznaczanych na
zarybienia.
pozdr Maciej
|