Skoro jętks się sypała to i tak już dobrze. U mnie na Pomorskiej rzece jętka
już wymarła całkowicie. Z roku na rok coraz niżej i niżej jej ubywało aż
wytruło ją całkowicie. Rolnictwo i hodowle pstrąga zrobiły swoje.

To prawda. Sam jej widok daje ogromny przypływ pozytywnych emocji. Ja dostaję jakiegoś dziwnego
przyspieszenia wtedy, może dlatego, że czekam cały rok na wiadomość, "Jest, leci". Tracę wtedy głowę, pakuje się w
15 minut i znikam na 2--3 tygodnie.
W tym roku jętka mocno "poszarpana". Wyloty najczęściej od 18 do 20 w 90% spinner/spent. Rojenia i wychodzącej
na palcach u jednej ręki policzyłem. A byłem na 7 rzekach.

Wierzyć się nie chce, że łowiłeś w rzece zarządzanej przez PZW. Pogięło Cię? Jak mogłeś.
Wstyd jak chuj. Żenada. Niespodziewalem sie tego po Tobie. Jak można tak nisko upaść…

Poprawiłeś ten Statut Baranie i uzupełniłeś dane? Bo kasa może jeszcze leci pokątnie ale
niemożliwe jest żeby być tak durnym i statutu nie uzupełnić?😬

Kurwa, jakie z Was niebogaty intelektualne? Weźcie jakiego radcę prawnego.
Skoro jętks się sypała to i tak już dobrze. U mnie na Pomorskiej rzece jętka
już wymarła całkowicie. Z roku na rok coraz niżej i niżej jej ubywało aż
wytruło ją całkowicie. Rolnictwo i hodowle pstrąga zrobiły swoje.

To prawda. Sam jej widok daje ogromny przypływ pozytywnych emocji. Ja dostaję jakiegoś
dziwnego
przyspieszenia wtedy, może dlatego, że czekam cały rok na wiadomość, "Jest, leci". Tracę
wtedy głowę, pakuje się w
15 minut i znikam na 2--3 tygodnie.
W tym roku jętka mocno "poszarpana". Wyloty najczęściej od 18 do 20 w 90%
spinner/spent. Rojenia i wychodzącej
na palcach u jednej ręki policzyłem. A byłem na 7 rzekach.

„zarządzanej przez PZW”



takie określenie to nadużycie. Woda jest bezpańska, haczyk na płatników składek. Poza tym
to woda Skarbu Państwa czyli poniekąd moja. Mam obywatelstwo uprawniające mnie do
takiego myślenia. Kontroli żadnej od ponad 10 lat tam jeżdżę i kłusole jak byli tak są.

O jakim zarządzaniu więc mowa?



Statut nie jest dla ciebie, jak ci się nie podoba to sobie napisz swój.

Jesteście stowarzyszeniem publicznym więc mnie to obchodzi. Ciekawe ile z Funduszu
sprawiedliwości przytuliliście.

Żeby być takim nieogarem na usługach ruskich żeby nawet tam danych nie wpisać…

„zarządzanej przez PZW”



takie określenie to nadużycie. Woda jest bezpańska, haczyk na płatników składek. Poza tym
to woda Skarbu Państwa czyli poniekąd moja. Mam obywatelstwo uprawniające mnie do
takiego myślenia. Kontroli żadnej od ponad 10 lat tam jeżdżę i kłusole jak byli tak są.

O jakim zarządzaniu więc mowa?



Statut nie jest dla ciebie, jak ci się nie podoba to sobie napisz swój.

Tu cię boli bobasku. Pieniążki ci spać nie dają, nie twoje pieniążki. Za krótki jesteś, żeby
nawet pomarzyć o tych kwotach.



Ojej. Cóż za krezus się znalazł, co reszta za krótka do niego! Ach coż za kwoty! Jaki splendor!

A chociaż zarobione uczciwie czy podjebane, jak u większości pisdzielskich sługusów za srebrniki?

Tu cię boli bobasku. Pieniążki ci spać nie dają, nie twoje pieniążki. Za krótki jesteś,
żeby

nawet pomarzyć o tych kwotach.







Ojej. Cóż za krezus się znalazł, co reszta za krótka do niego! Ach coż za kwoty! Jaki
splendor!



A chociaż zarobione uczciwie czy podjebane, jak u większości pisdzielskich sługusów za
srebrniki?



Następny z bólem mamony. To jest wasz prawdziwy problem. Brakuje wam i boli was, że
inni mogą mieć więcej.

Dziwi mnie tylko, że nie boli was ordynarne łupienie przez PZW opłatami i marnowanie tych
funduszy w kwotach milionowych łącznie z niszczeniem waszej ojczyzny.

Boli was jakaś tam śmieszna fundacja z domniemanymi podjebaniami pieniędzy gdzie się
da bo mówi prawdę i pokazuje strony, których dla własnej wygody wolicie nie widzieć.



Pierfolone nieudaczniki, puryści językowi czyli zwykle przeintelektualizowane zera.

Pierfolone nieudaczniki, puryści językowi czyli zwykle przeintelektualizowane zera.


Ty za to jesteś udacznik więc nam tu pokaż czego dokonaliście w ramach działań fundacji, ile na to
wydaliście kasy i skąd ta kasa pochodziła.

Pierwszy darłeś japę o brak przejrzystości i informacji nt. gospodarki funduszami w działaniach PZW to
nam pokaż jak taka przejrzystość wygląda na przykładzie fundacji, w której jak mniemam, grasz pierwsze
skrzypce.
Daj piękny przykład pełnej jawności a przy okazji pochwal się osiągnięciami.

Pierfolone nieudaczniki, puryści językowi czyli zwykle przeintelektualizowane zera.





Ty za to jesteś udacznik więc nam tu pokaż czego dokonaliście w ramach działań fundacji,
ile na to

wydaliście kasy i skąd ta kasa pochodziła.



Pierwszy darłeś japę o brak przejrzystości i informacji nt. gospodarki funduszami w
działaniach PZW to

nam pokaż jak taka przejrzystość wygląda na przykładzie fundacji, w której jak mniemam,
grasz pierwsze

skrzypce.

Daj piękny przykład pełnej jawności a przy okazji pochwal się osiągnięciami.



Tobie, mogę pokazać co najwyżej wyprostowany środkowy palec i to do połowy bo jeszcze
znajdziesz jakiegoś orta.

Kontemplacja sufitu jest ciekawsza niż polemika z zawistnym, przeintelektualizowanym
nieudacznikiem.



Pozdrawiam, tym środkowym palcem

Pozdrawiam, tym środkowym palcem

To najpierw go wyciąg z zakończenia jelita grubego. Koniec z przyjemnościami.

..... i hodowle pstrąga zrobiły swoje.

Ale, jak To?? Przecież pan Cios nie odnotował żadnych negatywnych skutków hodowli, nawet odwrotnie, twierdzi, że
tam woda żyzna i obfita.

A propos, byłem też na rzece przy największej podobno hodowli tęczaka. Łowienie nieprzyjemne mimo kilkunastu
złowionych paszokow w tym jednego na 62cm. Więcej tam nie pojadę. Niby w miarę normalnie ale bardzo
negatywnie to odebrałem. Te rury zrzutu ścieków, mętna zawiesina na odcinku kilku km. Jak za oborą w ruskim
kołchozie.

Pozdrawiam

..... i hodowle pstrąga zrobiły swoje.

Ale, jak To??

Tajemnicą poliszynela jest, że nocami trwa na hodowlach płukanie basenów hodowlanych. Po co płacić za
szambiarkę skoro można spuścić osady (rybie odchody, resztki paszy) do rzeki? Kończy się to tak, że
wiosną na totalnej niżówce pstrągowa rzeka niesie cały czas podmąconą wodę, często jeszcze z jakimś
filmem a'la olej na powierzchni. Gdyby wszystko było robione zgodnie ze sztuką, hodowle działałyby na
obiegu zamkniętym to wpływ na środowisko byłby znacznie mniejszy. Niestety u nas nie ma nikogo kto by
to kontrolował i egzekwował. Kontrole na hodowlach są ale tak jak w przypadku Sanepidu, właściciel
ośrodka wie o tym z wyprzedzeniem, więc w dniu kontroli wszystko się zgadza (a na pana inspektora
czeka zapewne zapakowana świeża rybka). Opisywany przypadek zgłosiłem ok. 2 tygodnie temu emailem
do WP oraz RDOŚ w Szczecinie - póki co bez odpowiedzi.

..... i hodowle pstrąga zrobiły swoje.



Ale, jak To??



Tajemnicą poliszynela jest, że nocami trwa na hodowlach płukanie basenów hodowlanych.
Po co płacić za

szambiarkę skoro można spuścić osady (rybie odchody, resztki paszy) do rzeki? Kończy się
to tak, że

wiosną na totalnej niżówce pstrągowa rzeka niesie cały czas podmąconą wodę, często
jeszcze z jakimś

filmem a'la olej na powierzchni. Gdyby wszystko było robione zgodnie ze sztuką, hodowle
działałyby na

obiegu zamkniętym to wpływ na środowisko byłby znacznie mniejszy. Niestety u nas nie ma
nikogo kto by

to kontrolował i egzekwował. Kontrole na hodowlach są ale tak jak w przypadku Sanepidu,
właściciel

ośrodka wie o tym z wyprzedzeniem, więc w dniu kontroli wszystko się zgadza (a na pana
inspektora

czeka zapewne zapakowana świeża rybka). Opisywany przypadek zgłosiłem ok. 2 tygodnie
temu emailem

do WP oraz RDOŚ w Szczecinie - póki co bez odpowiedzi.





Eee tam. Pan Cios ci wytłumaczy że nie jest tak jak widzisz, że jest. Masz jakieś badania na
to?? On ma i nic takiego z nich nie wynika. Poza tym przecież PZW zarządza tymi wodami i
gdyby tylko jakieś nieprawidłowości były to oni z pewnością by na nie reagowali. Przecież
zależy im na dobrej kondycji wód, za które pobierają najwyższe opłaty w Europie. Nie,
przepraszam, na Islandii jest drożej.

Kto i po co miałby takie badania wykonywać. A co za tym
idzie Nie ma badań to nie ma zagrożenia. Niektórzy gubią
się w profesorskiej kołomyi, rutynie i ogólnym
przedawkowaniu wiedzy.
Nad wodą trzeba po prostu żyć, wtedy najlepiej widać jak
to wszystko się zmienia.
Jestem świadkiem co stało się na jednej z rzek, gdzie w
górnym biegu kilkanaście lat temu powstała średnia
hodowla pstrąga tęczowego. Na początku wszystko
wyglądało bardzo dobrze, wszyscy się cieszyli bo można
było złowić co jakiś czas uciekiniera i śmiało rzucić go na
patelnię. Zwiększenie populacji ryb w rzece sprowadził
bardzo szybko coraz więcej drapieżników. Zamiast jednej
przemykającej wydry co jakiś czas, można było
zaobserwować kilka a nawet kilkanaście sztuk
przemykających to tu to tam po rzece. Więcej pokarmu =
więcej na stołówce. Zjadały oczywiście pstrągi tęczowe Ale
przy okazji zajadały się pstrągami potokowymi. Nad rzeką
zaczęły się pojawiać czaple siwe gdzie dotąd ciężko było
zaobserwować by zapuszczały się tak wysoko w górę
rzeki. Potem na pstrągach, które zostały w wodzie zaczęły
coraz częściej pojawiać się choroby. Pleśniawki, jakieś
dziwne naloty na skrzelach. Populacja strzebli zmniejszyła
się do minimum. Populacja PP była coraz gorsza, tarło
zanikło do minimum. Gospodarstwo padło jakieś 4lata
temu. Na nieszczęście własciciela , szczęście ekosystemu.
Baseny stoją całkowicie puste, przepływ wrócił do swojego
koryta.
I co ? Można by napisać ,,gówno"
Nie robiłem żadnych badań. Ale widzę jak rzeka powoli
dochodzi do siebie. Wydry jest coraz mniej, ptaki
zapuszczają się bardzo sporadycznie w górne odcinki
rzeki. Coraz więcej strzebli potokowej znowu forsuje
sztuczne progi. A pstrągi ? Pstrągi przeżyły! Pojedyncze
osobniki zajmują stare stanowiska tarłowe. Znowu można
zaobserwować zbiórki suchej muchy.
Jak popełniłem błedy ortograficzne to Wuju nie punktuj.
Piszę z głosówki, poprostu gadam do telefonu a on pisze
🤣 mam to gdzieś. Nie jestem profesorem.

Mała, nawet przydomowa hodowla z kilkoma basenami to duży impakt w postaci nadmiaru
odchodów, leków, hormonów, chorób i pasożytów. Szkodliwy wpływ uciekinierów,
stanowiących konkurencje i roznoszących choroby a co gorsze ściągających, drapieżniki
ichtiofagi. Kormorany doskonale wiedzą, gdzie lecieć w pierwszej kolejności.

Co dopiero kombinat do produkcji mięsa rybiego. To już mała zagłada dla ekosystemu.

Nie trzeba mieć uniwersytetów żeby kojarzyć fakty.