|
Witam.
Mart i Zeralda ... androny pleciecie, lekko mówiąc ...
Rzecz w tym, że to nie androny a stan, który każdy może
zweryfikować samemu. Wystarczy wejść do byle lasu państwowego
w Beskidach by stwierdzić demolkę poszycia na dużych obszarach z
odsłonięciem warstwy mineralnej, co powoduje, że po byle burzy do
rzeki płyną tony błota. Lasy stały się pobojowiskiem. Wiem bo dużo
chodzę po górkach. Bieszczady pokryte zostały siecią regularnych
dróg dostosowanych do możliwości i potrzeb ciężkiego sprzętu, a są
to ogromne, wielotonowe maszyny. By taką drogę poprowadzić w
terenie górskim trzeba np. zasypać wiele jarów z których odpływ robi
się przepustem i podciąć stoki. Jedź i zobacz jak teraz wygląda Otryt,
i jeżeli wiesz jak wyglądał 30-40 lat temu to może złapiesz refleksję
czym w istocie jest polskie, państwowe leśnictwo w tym
dewastatorskim wydaniu i jaka jest cena kubika drewna którą płaci
nasza przyroda.
|