|
Nie mam złudzeń, że coś się zmieni na przestrzeni nadchodzących lat.
Polskie społeczeństwo jest dość "głupie", jeżeli chodzi o wiedzę przyrodniczą i ekologię. Głupota ta
wynika z niedouczenia, no bo kto z Was pamięta lekcje z ekologii i ochrony przyrody z podstawówki i
szkoły średniej, gdy kształtują się poglądy na świat?
Duża jego część (zwłaszcza, ach co za zaskoczenie, ta po prawej stronie) uważa organizacje typu WWF
za ekoterrorystów gdyż Ziemia jest dla ludzi a nie jakichś tam rzadkich rodzajów jętek, żab, czy
chomików.
Regulacje i przegradzanie rzek są ciągle i długą będą w świadomości znacznej części Polaków. jedynym
lekarstwem na brak wody i zalewanie domów gdyż ludki po prostu nie znają mechanizmów, które
powodują suszę lub powodzie. A już nie daj Boże, niech ktoś wspomni, że w zasadzie winny jest ten co
się wybudował lub kupił mieszkanie na terenie zalewowym i nie powinien w związku z tym żądać
regulacji czy kolejnej zapory - skoczą do gardła i wydłubią oczy, a potem pójdą zagłosować na JK-M,
który twierdzi, że człowiek nie ma wpływu na zmiany klimatu więc śmiało palmy dalej węgiel, bo go
mamy na 200 lat a wtedy staniemy się tygrysem gospodarczym i wszystko będzie za półdarmo.
Musi nastapić grutowna wymiana pokoleń a do głosu przy urnach dojść dzisiejsi nasto, 20-latkowie,
którzy z tych spraw kumają o niebo więcej niż 50, 60 letnie pryki wylewające w nocy szaba do rzeki.
|