|
Darek,
"Więc może na początek, odrzucając hypokryzję umówmy się, że C&R nie jest żadną metodą ochrony
a po to byśmy mogli łowić w kółko te same ryby."
Ja się zgadzam z Tobą w pierwszych Twoich wynurzeniach czy przykładach natomiast uważam, że jednak C&R jest jakąś ochroną. Oczywiście możemy interpretować te słowa na swój sposób albo na korzyść ryb. W końcu to one są w wodzie a my jesteśmy na brzegu i to my chcemy je łowić. One pewno niespecjalnie chcą być łowione.
Patrząc z punktu widzenia ryb jest to ochrona natomiast Staszek podzielił się swoimi przemyśleniami i ja je w całości rozumiem. Dla mnie to logiczne, że z czasem ta sama ryba mając zdeformowany pysk zaczyna mieć problem z funkcjonowaniem jak zdrowe ryby. TU jest pole do dyskusji czy nie rozpocząć edukację w kwestii jednak możliwości zabierania ryb w przypadku, np. gdy widzimy rybę już z defektem. Niestety tu trzeba bardzo dużej samokontroli, wiedzy, etyki w postępowaniu. Dochodzi do tego jeszcze uświadamianie o:
1. nie łowieniu małych ryb w sposób specjalny
2. nie łowieniu tyle ile się da bo biorą
3. zmianie łowiska na inne w przypadku gdy jest stado z małymi lipieniami
Wszystko sprowadza się do etyki łowienia i myślenia.
|