|
Może najpierw policzyć ilość ryb w danym łowisku a później dobierać do nich ilość "killer-ów".
Łatwo powiedzieć, trudno zrobić. Abstrahując od problemów z metodyką [z doświadczenia wiem, że próby
odcinkowe nie muszą być reprezentatywne, bo najłatwiej jest łowić tam... gdzie nie ma ryb łososiowatych;
problem jest też z dużymi i szerokimi ciekami], to kto za to zapłaci? Czy kogoś stać, żeby robić takie
ćwiczenie co roku, lub co 2 lata [sytuacja może się zmieniać]?
|