|
,,(…) W omawianym czasie, jak podaje encyklopedia ekonomiczna Johana Georga
Krünitz’a
z lat 1773-1858, na jeziorach Łebsko i Sarbsko prowadzono tak intensywne i rabunkowe
odłowy, że z czasem rybacy nie byli w stanie zabezpieczyć się finansowo i aprowizacyjnie
na zimę. Wielu z nich porzuciło wówczas rybactwo na rzecz rolnictwa, gdyż prawie wszyscy
rybacy jeziorowi byli dwuzawodowi i posiadali kawałek ziemi lub pracowali w
gospodarstwach rodzinnych(…)”, ,,(…) Trzeba dodać, że ówcześnie średnia wydajność żyta
i pszenicy wynosiła zaledwie 7-9 kwintali z hektara. Z tego około połowę trzeba było
przeznaczyć na materiał siewny w myśl przewidywań, że z jednego worka ziarna siewnego
uzyska się dwa worki plonów. Mając na względzie słabe ziemie w okolicach Łeby,
plonowanie musiało być niższe od średniej. W takich warunkach z jednego hektara można
było wyprodukować co najwyżej od 300 do 400 kg mąki. Chodzi oczywiście o areał pod
zasiewem, gdyż w stosowanym wtedy systemie trójpolowym, jedna trzecia ziemi leżała na
przemian odłogiem. To, plus stosunkowo wysokie opłaty za przemiał powodowało, że chleb
był drogi. (…)”, ,,(…) Kartofli jeszcze nie znano. Ich uprawa na Pomorzu rozpowszechniała
się dopiero od drugiej połowy XVIII w. Liche, piaszczyste lub podmokłe ziemie nie dawały
dobrych plonów(…)”. Za początek ich uprawy na Pomorzu można przyjąć rok 1756 i
tzw.,,rozkaz kartoflany” Fryderyka Wielkiego gdy władca zmusił ciemny lud do uprawy tego
pożywnego warzywa, które rozwiązało w dużym stopniu problem głodu, natomiast jego
spożycie na Pomorzu upowszechniło się nie od razu, ale wiele, wiele lat później.
Źródło cytatów:
Generalnie to ludzie mają skłonność do idealizowania przeszłości. W rejonie gdzie
mieszkam, w czasach przedzarybieniowych, rolnictwa ekologicznego itd.itp. ludzie żyli
bardzo skromnie i często głodowali, o czym można przeczytać w cytowanym poście.
Pozdrawiam
|