|
Staszku,
ja to rozumiem, że systemowe rozwiązanie. Natomiast, brak mi wytłumaczenia dla stwierdzenia, że środowisko naukowe, które żyje z tego, że " bada" - zakładam, że bada- a z badań mają być wyciągane wnioski nie wie jaką dużą populację bada.
XXI wiek. o to mi chodzi.
Przez 20 lat pracy w środowisku farmaceutycznym spotykałem się ze środowiskiem naukowym, które żyło latami 70. i 80. Gdyby nie koncerny farmaceutyczne, które weszły w latach 90. dalej leczyliby nas biseptolem. Z moich obserwacji wynika, że profesor(dotyczy różnych dziedzin), który otrzymał nominację na profesora w 50. roku życia po tym czasie raczej mało wnosi już do nauki. Powiela w wykładach, książkach, to czego się nauczył, zbadał. Potem stagnacja i brak rozwoju. Odcinanie kuponów i pobieranie pensji, którą ma do końca życia na uczelni.
|