|
Druga to zezwolenie na połów na suchą muchę po zachodzie słońca. Wróciły dobre czasy
wieczornych rójek. Oby nie na chwilę.
Zyga,
Upominam Cię w kwestii powyższego błędu taktycznego. Łowienie na suchą jest może i fajne w
powiedzmy pierwszej półgodzinie po zachodzie słońca. W drugiej, przeważnie jest żródłem frustracji,
zwłaszcza gdy w pobliżu łowi ktoś sprawnie posługujący się mokrą muchą. Po ćmoku to niezastapiona
metoda podczas rójki, przepraszam wylotu, dużych owadów np. chruścika.
Ukręć kilka dużych i kudłatych chrustow w wersji mokrej, broń Boże nie próbuj łowić na dwie muchy i
żyłkę cieńszą niż 0,22 a zobaczysz...
|