|
Nie wiesz co jest złego w łowieniu lipieni w okresie ochronnym? Lipienie „z dołu” są inne niż
te na górze? Czy może jak się zapłaci są inne? Tego rzeczywiście nie rozumiem. Może
Stanisław Cios przeanalizuje te tezy po swojemu.
Nie chodzi o to żeby „do czegoś dorwać się za darmo”, bardziej o zasady uczciwości,
równości, sprawiedliwości.
Widzisz, wg Ciebie gospodarz wszystko może. Określać przepisy, określać ekonomie.
Jednak jak jest to już gospodarz krajowy/państwowy to już nie.
Zaprzeczenie lub różne punkty widzenia.
To że gospodarz może wprowadzać swoje przepisy to rozumiem i dostosowuje się do nich.
Lub nie i nie korzystam. To że za kasę robi to czy to, już nie. Jak mówią:”kasa zmienia punkt
widzenia (i siedzenia)”. Nie moja sprawa ale nikt mi nie będzie mówił że to jest „ok”. Tak jak
zezwolenie na zawody spinningowe na starym korycie Sanu. Później dziw że miejscowi czy
inni wyskakują z takim samym sprzętem. To są tzw. „strzały w kolano” o których pisze
@zeralda.
Lipienie (od Hoczewki) i tak będzie się łowić „legalnie”, podobnie jak ryby niewymiarowe na
zawodach. Jedynie w styczniu może być z tym kłopot.
|