|
"My tu nie piszemy o inwestycji podnoszacej bezpieczeństwo czy jakość życia lokalnej społeczności, gdzie
w starciu interesu społecznego i środowiska pomimo, że to drugie cierpi inwestycja prawie zawsze wygrywa.
Park rozrywki, to plastikowe gówno będące kwintesencją komercyjnego kiczu, niczego znaczącego lojalnej
społeczności nie przyniesie a zniszczy na zawsze przyrodę tego zakątka w imię czyjejś dobrej zabawy. Tak
właśnie giną Bieszczady, nie od razu w wyniku jakiejś katastrofy a na raty, po kawałku. W tym roku spychacze
wyrównają 50 ha użytków ekologicznych pod Leskiem, w kolejnym w kilkunastu innych miejscach podobne
obszary a za 20, 30 lat nie będzie czego zbierać. Powtarzam, nie wolno niszczyć tak cennych przyrodniczo i
krajobrazowo obszarów w imię prymitywnej rozrywki i fun'u głupawych poszukiwaczy adrenaliny".
---------
Niszczenie Bieszczad zaczęło się w latach 90 ubiegłego wieku. Niszczenie w sensie prywatyzacja.
Jeżeli chcesz (-cie) podyskutować o innej inwestycji to możemy. W sumie o różnych. Wiedzę (jakąś) mam.
|