|
Jacku,
Takie samo uzasadnienie wylewania ścieków na pobliskie pola lub do rowu przy drodze
słyszę od mieszkańców jednej ze wsi w Beskidach. Skoro szambo jest za małe należy
wybudować większe.
Skór ma się pieniądze na samochód za 80 tys, picie codziennie alkoholu to można
zainwestować w ochronę środowiska.
Na starych wioskach jest ten problem, że domy ludzi są podłączone do gminnego
wodociągu, który jest opomiarowany i według tego licznika płacą za ścieki, najczęściej są to
małe rachunki, bo najwięcej wody zużywają z własnej studni.
Oczywiście, wszystkie ścieki idą do gminnej kanalizacji.
Jeśli chodzi o szamba, to wiadomo jak jest. Wystarczy uchylić okno, jadąc wieczorkiem
swoim samochodem. Trochę się temu nie dziwię, bo jeden ze znajomych opowiadał mi, że u
niego na wsi trzeba zamawiać wóz asenizacyjny z 3 miesięcznym wyprzedzeniem, bo
Gmina nie ma odpowiedniej ilości sprzętu i chętnych do tej roboty. 9 m3, bo takiej wielkości
zazwyczaj posiadają szamba, są w stanie zapełnić w 3 do 4 tygodni.
|