Bardzo mnie cieszą takie informacje, ale wciąż zastanawiam się, jak to jest, że na dewastację rzek i potoków znajdują się budżetowe pieniądze, a na naprawianie zawsze brakuje i ich pozyskanie jest drogą przez mękę.
Szacunek dla Pana Józefa i Fundacji, która sfinansowała zasypanie tej kaskady.