|
Pisałem już, żeby coś myśleć czy komuś zarzucać, trzeba mieć dowody. Co najmniej to zbadać. Wiem z
próbek jakie wyniki wychodzą z wody sprzed oczyszczalni i po kolektorze. Aby coś udowodnić wystarczy
zrobić próbę. Uzyskać zezwolenie na chów (testowy) ryb i postawić kosz (inne przepływowe zamknięte
pomieszczenie) poniżej wylotu z kolektora z oczyszczalni i sprawdzać jak długo ryby przeżyją. Karmić je
niestety trzeba bo muchami nie będą żyć. Wtedy można snuć domysły co do szkodliwości wody. Sam chętnie
czekam na wyników takich testów. Wodę mogę udostępniać systematycznie, może ktoś w akwarium chce
zrobić test?
Na brak wody ja już nie poradzę. Klima, Bóg, inna epoka może, nie ja.
Rzeźnie, krew to już marzenie. Do wody nigdy to już nie trafi. Wyłącznie krematorium (utylizacja).
|