|
Bierz dowolny kij, dowolną linkę, a jak coś nie halo, to pytaj miszcza
jak dopasować rękę
Maniuś,
Prawda jest jak wiesz pośrodku. Nikt rozsądny nie będzie radził by
cały sezon łowić jednym kijem a zmieniać tylko linki od #8 do #3. To
oczywiście da się zrobić ale zysku z tego żadnego nie ma.
Z drugiej strony dobieranie kija do danej rzeki a do niego linki jest
jeszcze większą bzdurą. Zestaw dobieramy do wybranej przynęty czy
ich grupy, podawanej w danych warunkach, do czego dopasowujemy
linkę czy linki a do niej wędkę. I może się okazać że te same ryby w
tej samej rzece będziemy łowić innym sprzętem z prawego a innym z
lewego brzegu, czego niejednokrotnie pewnie doświadczyłeś.
Ale tzw. optymalizacja zestawów polegająca na źle wyobrażonym,
idealnym ich dostrojeniu do warunków, czego efektem są
niekończącymi się ogłoszeniami w komisie typu "sprzedam linkę
używaną wyłącznie do testów" jest, jak to słusznie zauważył Seba,
wymysłem handlowców, gdzie adresatem tych wymysłów są
wędkarze bez doświadczenia i z wyłączonym myśleniem. Ludzie w
kółko obracają sprzętem bo coś im ciągle nie leży, rzuty nie
wychodzą, mucha źle ląduje, kij się nie ładuje, wreszcie ryby im nie
biorą a winią za to wszystko sprzęt, podczas gdy 90% winy za te
wszystkie niepowodzenia leży po ich stronie. Głównym ich powodem
jest niezrozumienie zasad działania tego sprzętu, niewiedza nt.
popełnianych błędów i nieznajomość możliwości ich korygowania.
Czasem zamiast kupować nową linkę czy kij wystarczy, i tu trzeba
przyznać rację dabo, zwolnić lub przyspieszyć ruch ręki. Po prostu.
|