"Dlatego w wielu miejscach San na całej szerokośći zarośnięty na zielono. :) I to dopiero koniec chłodnego
maja". Aż strach pomyśleć co będzie przy letnich upałach i niżówkach. Degradacja rzeki coraz bardziej
widoczna. ścieki!? 100%".
________
"Zarośnięty na zielono", przyczyna: okres wegetacji, słońce i dopalacze "z ludzkich (naszych) odchodów" czyli
głównie azot. Skąd się bierze i jaka ilość jest normą dla rzeki/środowiska a jaka dla WIOŚ-u to już inna
inszość. Nikt nie robi badań aby udowodnić że "jest tego za dużo" w ustalonej i dopuszczonej normie. W
wszystko wina "biedy, kryzysu, braku pieniędzy u ludzi". Jeżdżą, piją, lulki palą zamiast na dupach u siebie
siedzieć i nie zanieczyszczać czystego (kiedyś) regionu (-ów). Wszystko oczywiście za zgodą i aprobatą
miejscowych samorządów, państwa, mieszkańców czekających każdorazowo na kolejny, duży zastrzyk
gotówki. Wiec czyja to wina? Każdego.
"O tych wpuszczakach czepiających sie much przypominających z grubsza pstrągi nie wspomnę. Ja
odpuszczam i rezygnuje z syfiarstwa sportowo zawodniczego.Łowienie w takich warunkach nie ma nic
współnego z etyką łowienia na muchę."
_______
Powiem szczerze że sam ostatnio mam dokładnie takie same przemyślenia. Zastanawiam się nawet po co
płaciłem te "500".
Chodząc po "pustej" wodzie, widząc tych "głodnych" wrażeń i dobijających resztki tego co się czasami
uchowa, nie mam zamiaru chodzić po nich po wodzie i szukać co przeżyło, licząc że "coś" się powiesi na kiju.
Najlepiej coś dzikiego, nie podobnego do "Critters"-ów czy "ryb" z innej planety. Ale dzikie, wymiarowe jak
każde inne dostaje "odstrzał" wiec .... można sobie chodzić i ... Tylko się załamać.
Szkoda naprawdę że tak kończy się coś co było tak piękne i było często całym naszym życiem. Oczywiście
jako hobby dla każdej wolnej chwili czyli wolnego czasu.